wtorek, 12 stycznia 2016

Jak kupiliśmy mieszkanie w Tczewie?


To dość zabawna historia. Przyjechaliśmy z M. do domu moich rodziców na Święta Bożego Narodzenia w roku pańskim 2011. Byliśmy w tym czasie świeżo poślubieni. Mój Tata, znany w rodzinie jako Generał (człowiek konkretny, zasadniczy, nie mylący się!) zapytał nas przy spokojnej popołudniowej kawie jakie to mamy plany na przyszłość, gdzie chcemy się na stałe osiedlić (Kraków, gdzie do tej pory mieszkaliśmy? jego okolice? czy może na Kociewiu? czy chcemy kupić dom czy mieszkanie? a kiedy dzieci?). Mój M. prawie się ciastem udusił, ale przeżył i odpowiedział, że jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy, że teraz czasy niepewne na branie kredytu i że mamy czas. Na to wszystko Tato się zdenerwował, machnął na nas ręką i stwierdził, żeśmy nieodpowiedzialni i że on tu żadnego planu na przyszłość nie widzi. "Cóż..." - pomyśleliśmy tylko i wróciliśmy do zajadania jabłecznika.

Następnego dnia rano, przy kolejnej kawie, wyciągnęliśmy z mężem komputer i stwierdziliśmy, że zobaczymy jak to wyglądają ceny mieszkań w Tczewie. Skupiliśmy się na oglądaniu kamienic, gdyż przyzwyczajeni i zakochani w naszej kamienicy krakowskiej, wiedzieliśmy, że w tchnieniu historii i w układzie wysokich sufitów czujemy się najlepiej. Ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że ceny mieszkań w Tczewie są niższe niż podejrzewaliśmy. Szczególnie spodobało nam się duże mieszkanie w odnowionej kamienicy w dzielnicy Starego Miasta, tuż przy rynku. "Cóż..." - pomyśleliśmy znowu i zamknęliśmy komputer nie skupiając się zbytnio na uzyskaniu tych nowych informacji. 

Dzień wlókł się zwyczajnie, spędzony na spacerach do lasu, pogaduchach i kolejnych kawach. Mój brat wpadł na pomysł, by na wieczór zrobić pizzę. Wszyscy przystali na to z ochotą, brakowało nam jednak kilku składników. Trzeba więc było wyrwać się z naszej wioski do Tczewa i tam odpowiednie produkty zakupić. Pojechaliśmy razem. Los chciał, że znaleźliśmy się właśnie na Starym Mieście w Tczewie, nieopodal wyszukanej kamienicy. Mój M. mówi: "chodź, zobaczymy jak to wygląda". Kamienica dwupiętrowa, odremontowana, z fajną elewacją, a na niej zawieszony baner z numerem telefonu. "Zadzwońmy" - mówi M. Pamiętam, że w tym czasie pomyślałam, że jak właściciel odbierze i zjawi się tu zaraz, to kupimy mieszkanie. Taki zrobiłam sobie zakład w głowie. Pan odebrał, przyjechał natychmiast (choć nie mieszka w Tczewie, ale akurat tu był!) i pokazał nam kamienicę. Jest ona dość mała, posiada 2 mieszkania i piwnice zachowane jeszcze z końcówki XIX wieku. Na parterze znajduje się lokal usługowy (w tym momencie sklep z butami, a wcześniej kawiarnia Marago, gdzie młody Grzegorz Ciechowski koncertował, kiedy chodził do pobliskiego liceum). Właściciel kamienicy okazał się być straszną acz bardzo sympatyczną gadułą, która spędziła z nami w tej kamienicy chyba ze dwie godziny... po których stwierdziliśmy z M., że... kupujemy jedno z mieszkań! Tak... wróciliśmy do rodzinnego domu, zrobiliśmy pizzę, przygotowaliśmy stół w sposób bardzo odświętny i czekaliśmy na rodziców, którzy również coś w mieście załatwiali. Kiedy już zasiedliśmy do wspólnego stołu i zagryźliśmy pierwsze kawałki pizzy, powiedzieliśmy rodzicom, że mamy coś do zakomunikowania, mianowicie "kupujemy mieszkanie w Tczewie". Tym razem to mój Tata się porządnie zakrztusił..., ale również przeżył! Rodzice byli w szoku, no bo jak to, dnia poprzedniego nic, bez planu a teraz kupujemy mieszkanie?! Tacy to szaleni rzeczywiście kupiliśmy to mieszkanie, przeorganizowaliśmy nasze życie przenosząc się z pięknego Krakowa na ziemię Kociewską, gdzie mieszkamy już od około 3 lat. I dobrze nam się mieszka i Tczew nam odpowiada i bliskość Trójmiasta. Wszystko jest na swoim miejscu, tak jak sobie wymarzyłam.

Tczew, widok na szkołę muzyczną (dawniej budynek klasztoru dominikanów) oraz na Dom Organizacji Pozarządowych (dawne Technikum Kolejowe)

Tczew, od strony bulwaru. Widoczny Kościół św. Stanisława Kostki, XIV w., dawny Kościół Dominikanów

Graffiti Tuse'go przy tczewskiej Fundacji Pokolenia

16 komentarzy:

  1. Fajna historia. Faktycznie, mieszkania w kamienicy posiadają duszę 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Posłuchaj tej piosenki L. Stadt "Oczy kamienic"!

      Usuń
  2. My aktualnie zastanawiamy się nad zakupem mieszkania w jednej z Krakowskich kamienicy. Rzeczywiście mają one w sobie coś wspaniałego, coś co przyciąga i sprawia że czujemy się w nich świetnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ceny niskie bo osiedle straszne. Sama patologia, az strach wieczorem sie tam zapuszczac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie mi się czyta Twoje przemyślenia. Pomyśleć, że kiedyś praktycznie nikt nie wiedział o tym blogu, a teraz zagląda tu sporo osób. Trzymaj tak dalej! W końcu dojdziesz do momentu, gdzie praktycznie każdy się o Tobie dowie. Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń