sobota, 3 lutego 2018

Cisowy Zakątek naszym chwilowym domem


Należała nam się chwila odpoczynku. Kilka dni w fajnym miejscu, w rodzinnym gronie. I tak wybór padł na Cisowy Zakątek. Chcieliśmy, żeby było blisko natury -  żeby nam za oknem szumiał las i zerkał na nas lis. Chcieliśmy, żeby było ciepło i wygodnie - żeby nas ogień z kominka grzał w ręce i suszył nam buty, żeby nam się spało tak dobrze jak we własnym domu. I tak było. Cisowy Zakątek stał się naszym chwilowym domem -  było nam dobrze i byliśmy u siebie.

"Jeleń nie łoś", był świetnie urządzony i wyposażony we wszystko czego potrzebuje rodzina z małymi dziećmi. Salon z kuchnią, dwie łazienki, dwie sypialnie i sauna, a przed domem dwa tarasy, na których można pić poranną kawę, chłonąć ciszę i leśny widok.

Zresztą każdy z domków Cisowego jest wyjątkowy. Każdy posiada swój nietuzinkowy charakter, czego dowodem jest już sama jego nazwa: Lazur, Szary ale jary, Love Krove, Słońcem po oczach... Domków jest 14 a każdy z nich inny. Choć z zewnątrz wyglądają podobnie - prosta budowa, elewacja z drewna, wieńczenie kryte strzechą, to w środku wnętrzarski raj. Od niespotykanych kafli, przez piękną i stylową armaturę do designerskich mebli i efekciarskich tekstyliów. Kto ma tyle wyobraźni, żeby 14 takich samych domków umeblować i udekorować w tak różnych stylach!? Przyznam się, że wieczorami, gdy wychodziłam na krótki spacer przez "cisową wioskę", liczyłam na to, by goście mieszkający w sąsiednich domkach nie zasłaniali mi okien -  bym mogła ciekawskim okiem chłonąć to piękne wnętrze i atmosferę. 

Przyjechaliśmy w dobrym czasie - biała zima rozpanoszyła się na dobre. Mróz ciągnął za nos jednocześnie utrwalając śnieżny krajobraz. Każdego dnia świeciło ostre, piękne, zimowe słońce. Był bałwan, spacery, rzucanie kulkami. A gdy dzieci poszły spać były ciche rozmowy i bliskość przy kominku. Potrzebowałam tego. Chciałam na chwilę wyskoczyć z codzienności - z góry prania, ciągłego sprzątania, przewracania się przez zabawki. Potrzebowałam skupić się tylko na byciu razem. Marzyłam, by przez cały dzień trzymać w dłoni kubek gorącej kawy i tylko być, rozmawiać i patrzeć na moją rodzinę. 

Cisowy Zakątek to miejsce na każdą porę roku. Do morza jest 5 km, do lasu 3 kroki. Jest plac zabaw z trampolinami, wkrótce będzie sala zabaw w budynku wspólnym i ptaszki ćwierkają, że powstanie też mała restauracyjka w samym ośrodku. Nieopodal jest już fajna knajpa gdzie "Ewa zaprasza" na pyszne posiłki. Naprawdę jest co robić. Można wyłożyć nogi na hamaku, można też bardzo aktywnie spędzić czas. Ale przy każdym wariancie się odpoczywa. Bardzo polecam to miejsce każdemu. Znowu fajne miejsce na Kaszubach. Moje Kociewie zazdrości takich miejsc, ale cieszę się, że mamy takich kreatywnych sąsiadów. 

Wejdźcie na stronę Cisowego i bukujcie terminy www.cisowyzakatek.pl