Marzę o dłuższej wycieczce. Chciałabym wskoczyć w samochód, pociąg, cokolwiek i wyrwać w siną dal, po przygodę. Na szczęście wiosna jest tuż tuż, a wraz z jej nadejściem na pewno rozpoczną się eskapady w teren. Póki co zostają mi nadal spacery z wózkiem nad Wisłę i ucieczki w odmęty internetu. W świecie wirtualnym można robić naprawdę dalekie wycieczki! Ostatnio zgłębiałam temat mennonitów na Kociewiu. Niektórzy z Was zapytają kim są mennonici? Odpowiem. To wyznawcy ruchu religijno-społecznego powstałego w XVI wieku w Holandii. Jest to wyznanie chrześcijańskie zaliczane do protestantyzmu, dla którego podstawą wiary jest Biblia. Mennonici wierzą w łaskę Boga w drodze do zbawienia, a nie w to, że dobre uczynki pomogą się dostać do nieba (!). Nie uznają też chrztu w okresie dziecięcym ze względu na brak świadomości osoby chrzczonej. Wyznawcy tej religii przyjmowali chrzest po 14 roku życia. Mennonici w czasie kontrreformacji doświadczyli licznych prześladowań w Holandii, dlatego postanowili opuścić te ziemie i poszukać schronienia w przyjaznych częściach Europy. Takim miejscem w XVI wieku była Polska. Tak, nasza Polska była krajem tolerancyjnym i otwartym na inne religie i narodowości! Mennonici, w Polsce znani jako Olędrzy, osiedlali się głównie na Żuławach, na Kociewiu i w okolicach Warszawy. Największe skupiska tej społeczności na Kociewiu można było odnotować na Nizinie Walichnowskiej i Nowsko-Sartowickiej. Dobrze, że przyszli do nas Ci mennonici, bo zrobili kawał dobrej roboty osuszając podmokłe tereny nadwiślańskie i zagospodarowując je pod uprawy. Udało im się to osiągnąć poprzez budowanie wałów, tam, kopanie rowów odprowadzających wodę i sianie wierzb, które tak pięknie wpisały się w krajobraz Doliny Dolnej Wisły. Mennonici byli ludźmi mocno związanymi z naturą. Uchodzili za ludzi pracowitych i dzięki temu wielu z nich w krótkim czasie dorobiło się niemałej fortuny. Ci bogatsi stanowili arystokrację określaną mianem szlachty gburskiej.
Do dzisiejszego dnia można podziwiać mennonickie zabudowania gospodarcze. Te można znaleźć przede wszystkim na Żuławach. Chodzi o charakterystyczne domy podcieniowe. Są to domy w większości szachulcowe, z podcieniem, czyli wysuniętym piętrem z przodu budynku, wspartym na drewnianych nogach. Te wielkie domostwa mieściły część mieszkalną i część gospodarczą (często stajnię z oborą i chlewnię). A sam podcień głównie spełniał funkcję magazynową dla zboża.
To co pozostało po Olędrach na Kociewiu to również cmentarze. Oczywiście można się domyślić, że nie zawsze są one w nienagannym stanie. Człowiek i przyroda potrafią odcisnąć swoje piętno na starych cmentarzach. Zwykle w takich miejscach doświadczonych czasem i wojną widzimy poprzewracane i rozkradzione nagrobki pokryte kwiatem i chwastem. Na szczęście współczesna lokalna społeczność stara się dbać o to, co pozostało. Mennonickie cmentarze można jeszcze zwiedzać m.in. w Subkowach, Wielkich Walichnowach, Małej Słońcy, Międzyłężu, Wielkim Stwolnie, Polskim Stwolnie, Bratwinie, Michalu, Dragaczu, Wielkim Lubieniu i Trylu. Na kamiennych stelach często widać charakterystyczne dla tej kultury symbole, tj. "anioły (unoszenie do nieba zmarłego), bluszcz (odrodzenie, nieśmiertelność, żałoba po osobie zmarłej), czaszka (śmierć, nieunikniony los), gołębica (duch święty, nadzieja, ocalenie), granat (bogactwo, niebo, raj, krew Chrystusa), gwiazdy (niebo, zbawienie), kwiat (życie kobiety, dziewczyny), złamany kwiat (przerwane życie), złamana róża (śmierć w kwiecie wieku), makówka (sen wieczny), motyl (krótkie życie ludzkie w porównaniu z wiecznością, ulatująca do nieba dusza zmarłego), spirala (symbol nieskończoności, wieczności, drogi do Boga)". Poza tym na kamiennych płytach nagrobków często można znaleźć informacje na temat pełnionej za życia funkcji osoby zmarłej, miejscu jej zamieszkania i liczby członków rodziny. Charakterystyczne dla nagrobków mennonitów są również ustawione przy nich kamienne ścięte drzewa.
Ciekawi ludzie Ci mennonici. I zrobili dla Kociewia dużo dobrego. Najważniejsze co pozostawili po sobie to ziemia. Wyrwali ją wodzie i wrócili do życia, pod uprawę. Teraz my zróbmy coś dla mennonitów: ratujmy żuławskie domy podcieniowe, bo są w bardzo kiepskim stanie i dbajmy o stare cmentarze, zachowując w ten sposób pamięć o pracowitych mennonitach.
Jestem córką Olendra z okolic Warki.
OdpowiedzUsuńSkupisko mennonitów było też w dolinie Noteci. Do dzisiaj zachowały się zabudowania gospodarskie w okolicy Nakła n.Not. Dziękuję, że podjęłaś się napisania o tej grupie. Pozdrawiam serdecznie.
Elwira
Dziękuję za informację! Przy okazji odwiedzin tych okolic na pewno zwrócę uwagę na architekturę :)
Usuń